+48 795 442 384
Rezerwacja Online
Rezerwacja

Poznajcie Justynę i Konrada – parę, która zorganizowała pierwszą w historii ForRest uroczystość weselną na 200 osób. Złapaliśmy ich na poprawinach. Poznajcie ich historię.

 

Jak się poznaliście? Jaka jest wasza historia?

Konrad: Poznaliśmy się w piaskownicy.

Justyna: Znamy się bardzo długo, mieszkaliśmy obok siebie przez 9 lat.

Konrad: Mało hardcorowa historia, po prostu mieszkaliśmy blisko siebie, chodziliśmy razem do jednej szkoły, drugiej szkoły i jak zaczęliśmy być dorośli, to zaczęliśmy się spotykać.

Kiedy zaczęliście myśleć o weselu?

Konrad: Pół roku temu.

Justyna: Tak (śmiech).

Czyli szybka akcja?

Konrad: Tak, zrobiliśmy to mega szybko. Zbieramy się do wyjazdu za granicę, więc musieliśmy to ogarnąć.

Jesteście z Zielonej Góry?

Konrad: Z Nowej Soli.

Dlaczego ForRest?

Konrad: Mój brat brał ślub tutaj trzy lata temu.

Justyna: Wesele organizował (śmiech). Ślubu nie brał, ale wesele organizował.

Konrad: Tak, robił wesele i byłem bardzo zadowolony z poziomu obsługi i z jakości jedzenia w ForRest.

Justyna: Tak, bawiliśmy się wybornie.

Konrad: No i ogólnie fajna impreza wyszła. Z tym, że problem był gdzie indziej, gdyż mój brat robił wesele na 70 osób, a my na 190. Trzeba było więc to inaczej zorganizować, ale wyszło fantastycznie.

Justyna: Wyszło rewelacyjnie. Nie spodziewaliśmy się, że na taką ilość osób możemy zrobić niesamowitą imprezę.

Czy byliście świadomi, że robiliście największą imprezę w historii ForResta?

Konrad: Nie (śmiech).

Justyna: Nie, z pewnością nie.

Konrad: Ale mamy nadzieję, że impreza się udała.

Zorganizowaliście wesele i poprawiny. Dlaczego zdecydowaliście się na dwa dni?

Konrad: Wyjeżdżamy do Szanghaju za trzy miesiące i uznaliśmy, że bardzo chcielibyśmy spędzić czas ze wszystkimi bliskimi.

Justyna: To była praktycznie jedyna okazja, żeby ściągnąć ich wszystkich razem jednocześnie i mieć ich przy sobie. A poza tym, mamy bardzo dużo osób przyjezdnych, bo też rodzina jest rozsiana po świecie. Stwierdziliśmy, że jak już przyjadą i zostaną, to czemu nie wykorzystać tego kolejnego dnia (śmiech).

Jak udała się główna impreza, bo jesteśmy już po?

Konrad: Ja przyznam, przybiłem gwoździa (śmiech), a Justynka prowadziła wszystkich gości. Ostatecznie było rewelacyjnie.

Justyna: Już nie żartując, nie spodziewaliśmy się, że tak może wyglądać impreza, że będzie fajna i na zupełnym luzie. Mieliśmy do dyspozycji osobne stanowisko, stojak z alkoholami oraz z dodatkowym jedzonkiem a także drugą salę obok. DJ, obsługa, wszystko po prostu zagrało perfekcyjnie, a goście bawili się wybornie – z tego, co słyszymy, bo jeszcze nie rozmawialiśmy ze wszystkimi. Przede wszystkim my sami jesteśmy bardzo zadowoleni.

Konrad: Tak, rewelka, serio.

Pół roku to niewiele na organizację wesela. Czy musieliście się mocno zaangażować, czy ForRest wam w tym pomagał?

Konrad: Jak planowaliśmy, to Justyna jeszcze mieszkała w Chinach.

Justyna: Tak. Trzeba było zrobić szybką akcję i zrobiliśmy. Poza tym spotykaliśmy się ze sobą już tak długo, że cała rodzina czekała na ten moment (śmiech).

Konrad: Nie, serio. Zajęło nam to dwa telefony do ForRestu i jedno spotkanie, gdzie potwierdziliśmy sobie warunki. Nic dodać nic ująć.

Towarzyszyło wam dużo dzieci. Jak się odnalazły na imprezie? Były jakieś specjalne atrakcje dla nich?

Justyna: Miały dużo zabaw. Przede wszystkim był kącik dla dzieciaków, gdzie miały do dyspozycji kredki, mazaki, pisaki. Ogromna ilość balonów – to robi już swoje dla naszych maluszków. A poza tym bańki, tańce – to wciągnęło dzieciaki na maksa. Z pewnością miały swoje pięć minut, aby się wyszaleć.

Jaki plan na poprawiny?

Justyna: Bawimy się dalej, nie przestajemy, nie odpuszczamy. Wujek już zaczyna śpiewać z zespołem, z wokalistą… wczoraj długo tańczyliśmy przy DJ-u i koncercie zespołu. Dziś powtórka.

Jakie macie plany oprócz tych wyjazdowych? Uciekacie na stałe?

Konrad: Tak, wyjeżdżamy do Chin na stałe. Zobaczymy, jak tam sytuacja na miejscu się powiedzie. Justynka ma kontrakt, a ja zaczynam się rozeznawać dopiero za pracą. Zobaczymy, jak to będzie. Ogólnie Chiny są docelowym miejscem, ale cała Azja jest na tyle ciekawa, że jak nie Chiny, to może Kambodża?

Dziękujemy za rozmowę.

Wróć do góry - Forrest